2017 – koniec roku, obiecujący początek
Rok się kończy, ale dla mnie jest początkiem wielu nowych historii.
Po pierwsze, w końcu postawiłem własną stronę. Żałuję, że wciąż nie wygląda i nie działa tak, jakbym chciał. Najbardziej boli mnie to, że przez lata pracy przepadło wiele ciekawych rzeczy, które robiłem, a które dziś byłyby ciekawym urozmaiceniem portfolio. Postaram się uzupełniać na bieżąco.
Po drugie, zmieniłem pracę. Mam nadzieję, że w nowej firmie będę miał więcej do powiedzenia i część realizowanych projektów zostanie opublikowana na Źródłosłowie. Mając za sobą kilkanaście lat w branży, chciałbym mieć na koncie więcej projektów, pod którymi można się podpisać bez rumieńca wstydu 🙂
Swoją drogą, to ciekawy paradoks. Pracując jako copywriter/strateg/marketer wykonywałem pracę, która musiała zawsze zostać zaakceptowana przez zespół wewnątrz agencji i przez klienta. To sito zatrzymało wiele interesujących pomysłów. Nowy klient nie chce oglądać prac, które nie weszły do produkcji i nie chce słyszeć, że „zamawiający tak chciał”. Żeby zbudować dobre portfolio, nie wystarczą same umiejętności – ważniejsze jest chyba szczęście do odważnych i ufnych ludzi po drugiej stronie…
Po trzecie, mam zamiar w miarę regularnie tu publikować. Robię to od lat, ale jeszcze nigdy nie prowadziłem żadnego swojego medium na dłużej. Liczę na Wasze wsparcie w tym zakresie – a konkretniej – odwiedziny, komentarze, krytykę i tematy do opracowania. Nie myślę o swoim blogu jak o zapisie monologów. Chciałbym, aby była to forma dyskusji, w której ja pełnię rolę współtwórcy-moderatora.
Bądźcie w tym ze mną.
Jan Czerniawski
Sorry, the comment form is closed at this time.